Red (nie red) velvet cake
11:16:00 AM
Od dawna chciałam upiec tort, którego podstawą nie będzie biszkopt. Nadarzyła się w końcu ku temu wspaniała okazja - 88 urodziny babci mojego męża.
Rodzinie zamarzył się tort czekoladowy, więc stwierdziłam: dobra! Będzie czekolada :)
Sprawcą tych pięknych zdjęć jest mój szwagier - dziękuję!
Sprawcą tych pięknych zdjęć jest mój szwagier - dziękuję!
Zdecydowałam się na ciasto na maślance, typowe red velvet cake, ale bez czerwonego barwnika tylko z większą ilością kakao. Torcik przełożyłam kremem na bazie masła i serka śmietankowego <3 - kto jadł ciasto red velvet wie, że to idealna para.
Całość obłożyłam czekoladowym kremem maślanym. MNIAM!
Mój mały sekret: uwielbiam używać do ciast i kremów czekoladę E. Wedel JEDYNĄ!!! Jest genialna w smaku, nie za bardzo gorzka, nie za słodka, ilość kakao co prawda 50%, ale jest wspaniała! :) Robiłam z niej nawet gorącą czekoladę, musy. Nigdy się nie zawiodłam. Czasem mieszam z mleczną, albo gorzką. Spróbujcie, a na pewno nie pożałujecie. :)
Torcik ozdobiłam białymi różami. Dodałam odrobinę białej czekolady, rafaello, herbatników i posypałam kokosem. Całość prezentuje się całkiem elegancko.
Piszcie co uważacie i kosztujcie :* :)
0 komentarze