Tortowa historia
1:08:00 PM
Jestem muzykiem, więc skąd tu nagle torty?
Od zawsze uwielbiałam piec. Ciasta czekoladowe, które piekłam były stałym gościem rodzinnych imprez. Pół roku przed ślubem zaczęłam przeglądać torty i w mojej głowie i serduchu pojawiło się pragnienie zrobienia tak pięknych i pysznych tortów. Pomyślałam, że to wspaniałe robić je samemu, bo piekąc nie zrobię czegoś co mi nie smakuje. Dlatego też między innymi w moich tortach nie używam masy cukrowej/lukru plastycznego, tylko zdobię je kremem maślanym. Poza tym, nie umiem robić tak pięknych figurek jak niektóre panie, np. PTA Wójtowicz, Angel's - a to tylko niektóre z pracowni, które podziwiam. :) Ta branża jeszcze na mnie czeka, ale póki co rozwijam się z dekorowaniu innym sposobem.
Pierwszy tort, który powstał to tort na urodziny szwagra. Kupiłam sobie podstawowe przyrządy do zdobienia i wzięłam się za pieczenie. Tort był jeszcze niski, z jedną warstwą kremu budyniowego i brzoskwiniami. Zdobienie baaardzo klasyczne, wręcz powiedziałabym, że takie, które można spotkać w piekarni/cukierni.
Tort wyszedł lekki i owocowy. Zachęcona tym, że smakował zrobiłam kolejny tort, tym razem na urodziny chrześnicy. Tort był już dwuwarstwowy z kremem budyniowym i truskawkami.
Na chrzcinach siostrzenicy miało miejsce moje pierwsze wyzwanie cukiernicze, bo jak wiadomo najtrudniej zrobić coś dla najbliższych, ponieważ nie będą szczędzić słów w opinii. Upiekłam tort z kremem michałkowym i budyniowym. Tort miał już trzy warstwy kremu, bo musiał wystarczyć na dużą liczbę gości mimo, że był jako dodatek (główny tort zamówiła babcia). Został jedzony od razu i ze smakiem, szczególnie przez dzieciaki, które co chwile brały dokładkę :)
Tort ozdobiłam żywymi kwiatami, napisem Marysia i złotym barwnikiem.
Kolejnym tortem, którym chcę się z Wami podzielić był tort niespodzianka na urodziny męża. Tort z kremem i jagodami. Lekki i pyszny :) W dekoracji starałam się, żeby był chociaż lekko męski.
Na sam koniec chcę Wam przedstawić Panią REDVELVET, która była również niespodzianką urodzinową dla przyjaciółki. Kultowe ciasto redvelvet oraz krem na bazie serka śmietankowego. PYCHOTA! Wszyscy oszaleli na punkcie tego tortu i w sumie dzięki niemu zaczęła się moja przygoda z tą stroną. Jeden z kolegów muzyków po skosztowaniu powiedział, że powinno powstać miejsce, gdzie będę wrzucać moje wypieki. :) Za to mu serdecznie dziękuję i mam nadzieję, że Wam będą się podobać i smakować moje torty.
Za wykonanie zdjęć tego tortu dziękuję siostrze - Karolinie Grzegorzek. <3
Za jakość poprzednich zdjęć przepraszam, ale były robione w różnych okolicznościach, czasie i świetle.
To niektóre z moich prac, ale w wielkim skrócie tak wygląda moja tortowa historia. Oczywiście jeszcze długa droga przede mną, ale wiem, że pasję należy pielęgnować i rozwijać. Wszystkim, którzy trzymają kciuki i dopingują z serca dziękuję, szczególnie temu Panu, który co średnio dwa razy w miesiącu jest "skazany" na kosztowanie. ;)
Który tort Wam się najbardziej spodobał?
2 komentarze
Wszystkie piękne i na pewno pyyyyyszne! Pozostaje żałować, że się ich nie jadło ;) dziękuję za wspaniałe inspiracje!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) zapraszam po więcej i do skosztowania :)
Usuń